Przejdź do głównej zawartości

Posty

Henna w pigułce. Przeczytaj, zanim zadasz pytanie.- grupa na FB Henna na wlosy Miksologia.

UWAGA: post ktory czytasz zostal pierwszy raz opublikowany w Pazdzierniku 2017 roku. Funkcjonuje pod tym tytułem od początku i stał się popularna frazą w wyszukiwarce w Google. Z tego powodu tytuł posta został skopiowany przez naszego copycata jako tytuł filmu na Youtube. Film pod tytułem "Hennowanie w pigułce" zatytułowany na thumbnailu jako "Henna w pigułce" powstał w Kwietniu 2019 roku i jest okrojoną oraz wprowadzającą zamęt wersją tego posta. Obejżenie tego filmu nie pozwoli ci rozeznać w świecie hennowym na tyle, byś mógł bezpiecznie zacząć hennować, oraz by inni mogli bezpiecznie hennować z tobą. Przeczytaj tekst poniżej, nie polagaj na tej youtubowej kopii posta.           Przy wejściu na grupę Henna na włosy Miksologia zobaczysz trzy pytania. Po odpowiedziach na te pytania zespól Miksologii będzie mogl wywnioskować, czy przeczytales/przeczytalas ze zrozumieniem informacje poniżej. Jesli zle odpowiedziales/odpowiedzialas na pytania i zos
Najnowsze posty

Miksoshikakai to więcej niż szampon.

Miksoshikakai to więcej niż szampon. Co mówi tradycja? Shikakai, czyli łacińsko Acacia Concinna to ziółko używane tradycyjnie w Ajurwedzie od wielu pokoleń. W literaturze znajdziemy informacje o tym że shikakai było używane do mycia skóry już 5000 lat temu! Tradycyjnie używane jest nie tylko w kontekście pielęgnacji włosów na długości ale też do pielęgnacji skalpu i w leczeniu problemów skóry. Przez praktyków Ajurwedy polecane jest do leczenia łupieżu na tle grzybiczym, do oczyszczania skóry (ze względu na wysoką ilość saponin oraz delikatne działanie) oraz do łagodzenia stanów zapalnych skóry i zwalczania przerostu bakterii oraz grzybów. Tradycyjnie używa się zmielonych owoców, kory i liści tej rośliny. Co znajduje potwierdzenie w badaniach? Ta temat tego zioła znajdziemy, jak zwykle, więcej badań naukowych w kontekście terapii doustnej niż przy nakładaniu na skórę. Co nie znaczy, że pewnych informacji nie da sie wygrzebać. Wyniki badań pokrywają się z tradycyjnymi zastosowaniami shi

PPD - bo mnie nie podrażnilo!

PPD - bo mnie nie podrażnilo! Idzie lato. To pora, gdy wielu z nas zdecyduje się na tatuaze na plaży. Na social mediach mamy też wysyp robienia sobie piegi na twarzy, niestety zwykle gotowymi różkami, nawet takimi z aliexpress. Padają argumenty, że istnieje “naturalna henna” oraz że istnieje też “syntetyczna henna”. Bo tak sie utarlo. Ale nie istnieją żadne mniej i bardziej syntetyczne henny. Henna jest jedna, to roślina. PPD też istnieje, ale ani nie jest henna (nie jest rośliną) ani nie powinno się PPD nazywać słowem “henna”. Mylenie lawsonii z PPD ma ogromna szkodliwosc i może doprowadzić do katastrofy, bo slowo “henna” kojazy sie z czyms roślinnym, naturalnym, bezpiecznym…. a PPD jest dosłownie przeciwieństwem czegoś bezpiecznego. Myślę, że to świetna okazja by zgłębić temat PPD, składnika gotowych rożków z henna. Ale nie tylko. Bo PPD znajdziemy też w farbach do włosów. I wielu innych, zupełnie niespodziewanych miejscach. Co to jest to PPD. To prostu ciemny barwnik. Barwi nie tylk

Błędne koło hennowania na rudo. Przyciemnianie i rozjaśnianie.

    “ Chcę rudy to po prostu nałożę czystą hennę. Wyszedł piękny rudy zaraz po spłukaniu ale potem jakby stracił wyraz. Pewnie ta henna nie jest dość ruda, kupuję rudszą hennę… Rudsza henna zamiast wyjść rudo wyszła brązowo! WTF!? Ja chciałam rude a tu wyszedł brąz. Do chrzanu ta henna, internety mają rację, henna zawsze ciemnieje. Oooo! Doczytałam bloga Miksologii i tam Justyna pisze, że czysta henna nie nadaje się do rudości - trzeba ją mieszać z cassią. No to mieszam i bach na głowę. Po spłukaniu kolor jakby odżył ale w przeciągu kilku dni przyciemnił się i zaczyna wyglądać czerwono… Miało być rudo! Bzdury o tym mieszaniu, henna zawsze ciemnieje. Na grupie polecono mi rozjaśnić włosy kwasem jabłkowym. No to jedziemy, niby cos ruszylo ale włosów ewidentnie jakby mniej, jakby jakieś cieńsze. Nakładam znowu hennę, żeby je pogrubić i kondycjonować, bo ten kwas znowu taki dobry dla włosów nie był. O matko, wyszła ciemna wiśnia! Jak to jest możliwe, przecież henna jest ruda, używam rudej

Pośpiech przy hennowaniu. Czy warto zmywać hennę szamponem? Czy warto czekać na oksydację?

    W polskich “internetach” objawiła się niedawno pewna idea związana nieodłącznie z ziołową koloryzacją włosów. Ta idea to: mycie włosów po hennowaniu szamponem/odżywką jest OK. Kto twierdzi, że jest OK?! Nie byle kto bo Henna for hair. W tym artykule postaram się przedstawić moje, zreszta juz dobrze wszystkim znane z tego bloga stanowisko: ja jestem na NIE. Nie dla szamponów przy płukaniu ziół i nie dla pośpiechu. Nigdy Wam nie tłumaczyłam, czemu tak myślę i czemu Wam tak radze robic. Wiec postaram sie tu wyczerpać ten pełen niewiadomych i zmiennych temat, który na stan naszej wiedzy na dziś, stawia więcej pytan niz odpowiedzi. Moje zdanie na ten temat wynika z lat doświadczeń z pracy nad ziołami, czy to na tysiącach glow użytkowników ziół, czy to na moich testach na próbkach włosów. Zdrowie skóry. A po co ten szampon? Nie jestem pewna, czy ktokolwiek zadaje sobie pytanie “Po co? W jakim celu?” Przed hennowaniem umyliśmy przecież włosy, nawet je wyrypaliśmy mocnym szamponem. Włosy

Jak to jest z tym blogiem?

  Zaczęłam go pisać, bo potrzebna była platforma by dokumentować wszystko co osiągnęliście i wymyśliliście na Miksologii. Bo przecież to byłoby z mojej strony niewybaczalne, gdyby miało to zginąć z następnym hissy fit facebooka albo pomyleniem algorytmów… albo, że ktoś nas zaraportował bo komuś nie pasujemy. Wielu ludzi traktuje hennowanie jak biznes i po prostu robienie kasy. Więc to jest dość oczywiste, czemu wielu możemy nie pasowac. Ja czułam moralny obowiązek nie pozwolić Waszym treścią zginąć. No bo kurde… nie codziennie udaje się komuś zbudować społeczność, taka jak Wy. To nie jest jakieś tam pierdnięcie wszechświata. No i bylo calkiem okej, pomijając kilka grubych nieporozumień, gdy w moje usta zostały założone słowa, których nigdy nie powiedziałam, choć to chyba zupełnie normalne w dzisiejszych netach i w sumie nie powinnam sie tym jakos specjalnie przejmować, bo tego ani nie napisałam ani nie powiedziałam i nie da się o mnie robić wyrwanych z kontekstu kompilacji ani innych

Nie ma czegoś takiego jak RUDA HENNA. Nie ma też HENNY CZERWONEJ.

  Już najwyższy czas odpakować pewien temat, który wprowadza całe morze zamętu, konsternacji i frustracji. Ale zacznijmy od początku, kiedy na Miksologii urodził się koncept podziału henn na rude, czerwone czy brązowe. To były jeszcze czasy, kiedy na rynku w Polsce królowały saszetki Venit i Eldow, gdzieś w podziemiach internetu dostepna była porzadna indyjska henna z Pola Henny. było też trochę Khadi, a poza tym… nic. No i pracowaliśmy - z tym, co było dostępne. Wtedy zauważyliśmy, że jednymi produktami łatwiej zbudować ciemne kolory, w tym czerwony, a innymi trudniej. I tak powstał podział na henny rude i henny czerwone. Ale czasy się zmieniły. Dziś, gdy mamy na rynku morze dobrych, swiezych produktow, te kategorie przestają się nadawać do użytku i wprowadzają konsternacje. Czemu? Bo w zasadzie wszystkie mocne, świeże henny maja tak naprawde ten sam kolor i podobna moc barwienia. Mimo, że mają różne kraje pochodzenia, kolorystycznie roznia sie naprawde nieznacznie, ale my utkwilism