Trafiła do mnie rzadkość, perełka. Henna z Izraela. Ten kraj ma dluga i bogata tradycje zdobienia ciala tatuazami z henny. Tamtejsze kobiety od bardzo dawna tez uzywaja henny do włosów. Wiec pomyslalam, trzeba to obadać. Henna przy pierwszym zetknięciu się z nią pachnie dość delikatnie. Porownywalnie do henn Marokańskich. Niestety, moja jest brzydko zmielona. Czy tak zawsze jest z henna z Izraela, tego nie wiem. Pierwsze, co zawsze robię z nowa henna, to sprawdzam ja na chusteczce. Próba wyglada na czysta i bez żadnych chemicznych domieszek. Mozna ja porownac do innych TUTAJ . Potem oczywiście poleciała próba alergiczna, która nie wykazała nic. Ja jestem superhiperalergikiem, ale alergizują mnie zwykle chemikalia (i ananas.. ;-) ). Przydałaby się jeszcze chromatografia, ale byłam zbyt niecierpliwa, żeby zobaczyć barwnik w akcji. Więc to odłożyłam na później. W moje ręce wpadły jeszcze dwie ciekawe rośliny. Obie, jak okazalo sie po testach ...
HENNA CASSIA INDYGO SENNA SENES KATAM RUBIA