Pasta hennowa to szorstkie, ciężkie błoto. Mimo dodawania do niej glutka lnianego i wybierania henny dobrze przesianej, bez piachu i innych zanieczyszczeń, nawet ze świetnej jakości henny wychodzi błoto. To nie gładka i leciutka odżywka. I o tym trzeba pamiętać i obchodzic sie z nia odpowiednio do jej konsystencji i ciężkości, by nie narobić sobie kłopotów. Przy nieprecyzyjnym nakładania henny na głowę może nas czekać wypadanie włosów, zniszczenia na długości, podrażnienie skalpu oraz odparzenia na skórze.
Jakie są niebezpieczeństwa?
Włosy w procesie hennowania są ciągnięte przez ciężka pasta nałożona za ciasno.
Włosy w procesie hennowania sa szorowane szorstka pasta. Szorowany jest też skalp.
Włosy i skóra głowy są ciągnięte przez opatrunek hennowy z pasty, folii oraz ręcznika lub ciężkiej czapki.
Skóra czoła i karku zostaje poparzona przez folie.
Więc jak sobie z tym poradzić?
- Henna zawiera piach i inne organiczne zanieczyszczenia: piach jest ostry i ciężki. Szoruje dlugosc wlosow i skalp. Szorowanie piachem może doprowadzić do zniszczeń włosów na długości oraz do obszorowania skóry głowy. Piach czuć pod łyżeczką w trakcie mieszania henny. Tego piaszczystego uczucia szorowania metalem po drobinkach kamienia z niczym pomylić się nie da. Czyste zioła są gładkie i nie twardo-chropowate i na pewno nie piszczą przy dociskaniu łyżeczka do ścianki pojemnika. Najlepiej wybrać zioła czyste. Jeśli akurat mamy zapiaszczona hennę, możemy dodać do niej glutka lnianego zeby troche polepszyc konsystencje oraz obchodzimy się z nia super delikatnie przy nakładaniu… ale tak naprawde to trzeba zmienić henne. Na taka lepszej jakości. Jeśli w hennie widzimy jakieś gałązki, farfocle i inne organiczne zanieczyszczenia, warto hennę przed rozrobieniem przesiać przez gęste sitko.
- Pasta hennowa mimo dobrej konsystencji wymaga od nas byśmy wcierali ją we włosy, szczególnie zaraz przy skalpie (konsystencje mozecie podejzec TUTAJ). Tu pomoże buteleczka z dziobkiem. Nie będzie trzeba wciskać pasty hennowej pomiedzy włosy. Wystarczy ściskając buteleczkę jeździć nią po skalpie delikatnie rozprowadzić pastę po skórze. Takie buteleczki znajdziecie w farbach chemicznych, mogą się też nadać miękkie butelki po keczupie lub musztardzie lub na przykład plastikowe szpryce do ciastek czy kremów. Jeśli otwór dziobka jest za wąski, przycinamy dziobek i opiłowujemy miejsce przycięcia pilnikiem, az bedzie gladkie i bez zadziorów i ostrych kantów. Jak sie posluzyc taka buteleczka obejrzycie TUTAJ.
Przydadza sie tez lejki, szczegolnie takie z szerokim otworem.
- Przy nakładaniu pasty na długość, szorujemy długość włosa pasta hennowa. Paste hennowa zawsze nakładamy zgodnie z kierunkiem rośnięcia włosa. Nigdy odwrotnie. Robimy to delikatnie, raczej wduszajac paste pomiedzy wlosy, niz szorując i szarpiąc. Nie naciągamy kosmyków w trakcie tego procesu. Bierzemy dużą porcję pasty na każdy kosmyk, tak, by bez wysiłku udało się pokryć cały kosmyk bez zbędnego wszorowywania pasty.
- Układamy pohennowane kosmyki na głowie zbyt ciasno. Czapa hennowa jest ciężka i mocno trzyma kosmyki. Dlatego tak ważne jest, by już od pierwszego pohennowanego kosmyka ukladac wlosy na glowie w możliwie najluźniej. Gdy już wszystkie włoski mają na sobie hennowa paste, jeszcze raz sprawdzamy, czy włosy są ułożone luźno, wciskając palce w różne miejsca czapy hennowej i rozluźniając sploty. Upewniamy się, czy nic nie ciągnie, zanim nałożymy na to folie.
- Folia. Folia jest niezbędna by henna na głowie nie wyschla. Jednak folia folii nie równa. Uważajcie bardzo na folie kuchenna! Nakładanie jej na czoło i kark może doprowadzić do odparzeń. Jeśli zamierzamy zostać przy hennie na dłużej, warto pomyśleć o zakupie luźnego czepka do hennowania. Czepki takie używają na przykład kucharze. Ważne, by czepek był wykonany z materiału a w srodku byl powleczony warstwa plastiku, tak, aby nie przeciekał. W sprzedaży są też jednorazowe foliowe czepki na gumce, które dają włosom duzo wiecej miejsca, niz folia kuchenna. Warto szperac Aliexpress, Allegro, Ebay i Amazon. Czepek można też przy odrobinie wysiłku wykonać samemu, wszywając do środka warstwę folii lub plastiku z, na przykład, wielkiego czepka pływackiego. Jesli zas nie chce nam sie kombinowac, zwyczajna foliowa torba ze sklepu, odrobinę rozcięta i delikatnie związana na głowie za uszy też się sprawdzi. Ważne by nie ciasno.
- Na to idzie czapka lub ręcznik. Jestem zdecydowanie przeciwna ręcznikom. Sa po prostu za ciężkie. Lepiej wybrać leciutka ale ciepła czapka zimowa. I też, nie ciasna, tylko luźna.
- Spłukiwanie. To też jest niezmiernie ważne. Przy spłukiwaniu najpierw namaczamy czapę hennowa w dużej ilości wody. Rozmaczamy, rozluźniamy i strzepujemy proszek do wody. Najlepiej użyć wanny wody, wiadra lub miski. Później przechodzimy pod prysznic. Skupiamy się na delikatnym rozplątaniu końcówek palcami, tak, by błotko mogło z włosów swobodnie spływać. Robimy plukanke z glutka lnianego, to pomoże wlosy troche rozplątać. Najważniejsze jest jednak, by nie wpadac w panike, nie zacząć włosów szarpać i ciągnąć, probujac je rozplatac za wszelka cene. Nie warto! Nawet jesli po spłukaniu włosów sa poplatane, jest duza szansa ze henne sama je rozplacze w czasie kiedy bedzie sie utleniala i gdy bedzie wychodzil ten pohennowy blask. A jeśli nie? Też nic nie szkodzi. Za 48h nakładamy na włosy sprawdzona maskę i rozplątujemy włosy, bez szkody dla nich. W dzisiejszych czasach chodzenie z poplątanymi włosami przez kilka dni moze byc rzecza trudna do zniesienia. Ale tak to juz jest z henna, ze sam proces sprawia, że musimy zmierzyć się z takimi sprawami. Potraktujmy to jak taki powrót do korzeni a moze sie czegos o sobie nauczymy?. ;-) A poplątane włosy można ciekawie upiąć. ;-)
I to już wszystko, co przychodzi mi do głowy. Mam nadzieję, że post będzie pomocny. Życzę Wam jeszcze wielu super delikatnych i przyjemnych hennowan i jak zwykle czekam na Wasze pomysły.
Gdzie mogę kupić taką butelkę do nakładania henny?
OdpowiedzUsuń