Przejdź do głównej zawartości

Domowe perfumy i dezodorant? Czemu nie.

Dziś gościnnie dla Was pisze Katarzyna. Brawa dla tej Pani. ;-) 

 

 

 

 

Perfumy.




Zrobienie własnych perfum jest banalne jak konstrukcja cepa.




Baza.


Bazą może być albo alkohol, albo olej kokosowy - ja wybieram to drugie. Podobnie jak alkohol, olej kokosowy ma właściwości antybakteryjne (do czego wrócę w akapicie o dezodorantach), nie trzeba go dodatkowo konserwować (choć można, np witaminą E), ale nie wysusza skóry. Nie wyjdzie z tego spray, do jakiego przyzwyczaili nas producenci, tylko aksamitny, pachnący balsam 😉 Ja wybieram olej rafinowany - bezzapachowy. Jeśli jednak macie pomysł na wkomponowanie naturalnej woni oleju kokosowego do waszej mieszanki wybuchowej, spokojnie wybierzcie wersję nierafinowaną.





Kompozycja zapachowa.

Teraz przejdźmy do najważniejszej części zabawy - olejków eterycznych, czyli tego, co daje zapach. Kupić je możecie stacjonarnie, w sklepach zielarskich, bio-eko-bezglutenowych-wege-super-wow, bądź w internecie. Duży wybór olejków eterycznych ma Zrób Sobie Krem, bardzo podoba mi się też oferta firmy Calaya. Zachęcam jednak do własnych poszukiwań.



Proporcje.


Zawartość olejków w gotowym produkcie decyduje o mocy zapachu. Nowicjuszom łatwo przesadzić - te 3-4 krople wydają się niczym. Delikatne perfumy uzyskamy dodając do około 10% olejków, nie polecam jednak przekraczać 20% - przypomnijcie sobie te panie w komunikacji miejskiej, które chyba wylały na siebie wszystkie specyfiki świata w ilościach hurtowych 😉
Według moich obliczeń 1 ml olejku = 3-4 krople. Robiąc zatem perfumy z 10% olejków na 100 ml oleju - wypada około 35 kropli olejków eterycznych w gotowym produkcie.




I teraz gwóźdź programu, czyli te słynne nuty - nuta górna, środkowa i bazowa.

Nuta górna, bądź nuta głowy, jest swego rodzaju wizytówką perfum, pierwszą wonią, jaką czujemy po otwarciu opakowania. Składają się na nią olejki lotne, nietrwałe - głównie zapachy lekkie, owocowe, cytrusowe.

Nuta środkowa, lub serca, uwalnia się gdy ulatnia się zapach nuty głowy, czyli po około 30 minutach. To głównie akordy nieco cięższe, korzenne oraz słodsze, kwiatowe. Stanowi ona płynne przejście między nutą górną a bazową, jej zapach jest subtelniejszy, nie "uderza" w nozdrza.

Nuta bazowa lub głębi, czyli sedno perfum. Najtrwalsza i najcięższa, składają się na nią zapachy żywiczne, "drzewne", kadzidlane. W pachnidłach zimowych lub wieczorowych to właśnie ona dominuje nad pozostałymi dwiema nutami.



Jak dobierać zapachy? Myślę, że tutaj trzeba kierować się własnym nosem. Proporcje poszczególnych nut to kwestia mocno indywidualna, choć w wielu materiałach źródłowych podawana jest konkretna zawartość w przeliczeniu na procenty - i wszędzie jest inna. Ja zalecam oszczędność w nucie głowy - jest ona zwykle najintensywniejsza, więc wlewanie hektolitrów olejków przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego. Na pierwszy raz nie ma sensu kupować dużej ilości olejków, bo przez brak wprawy możemy łatwo zepsuć zapach, plus jeśli zabawa nam się nie spodoba, buteleczki zapewne będą walać się z miejsca na miejsce aż się potłuką, przeterminują, lub dostaniemy kataru i przypomnimy sobie o majeranku i mięcie. Dwa olejki na każdą nutę to naprawdę maksimum.


Przygotowanie.

I teraz, gdy mamy wiedzę teoretyczną, czas wziąć się za przygotowanie.


Olej kokosowy należy przełożyć do szklanego naczynia (najmniej chłonie zapachy, nie polecam plastiku), a naczynie wstawić do bardzo ciepłej wody, max 80°C. Gdy olej osiągnie płynną konsystencję, powoli I PO JEDNEJ KROPELCE wlewamy olejki eteryczne, cały czas sprawdzając empirycznie - czyli własnym węchem - jakże ta mikstura pachnie.

Warto mieć pod ręką ziarna kawy, nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego, bo każdego z nas w drogerii kiedyś ostro w nosie zakręciło.

Czy kolejność dodawania ma znaczenie? Nie mam pojęcia. Ja dodaję jak mi wpadnie w rękę i zawsze wychodzą, ale może jako amatorce nie bardzo mi to przeszkadza. Aby nadać mieszance lżejszą, bardziej płynną konsystencję, możemy dolać także zwykły, neutralnie pachnący olej (u mnie migdałowy, pasuje do korzenno-pomarańczowych eliksirów).

Następnie studzimy i przelewamy gotowy produkt do szklanego słoiczka, zanim stężeje. I do lodówki na parę godzin. Jeśli obawiacie się o trwałość, możecie dolać odrobinę witaminy E - do kupienia na Zrób Sobie Krem, polecam (nie sponsorowane). I oto mamy perfumy!




A moze dezodorant?



Olej kokosowy oraz olejki eteryczne nadadzą się także do innego rodzaju pachnidła - mianowicie domowego, zdrowszego niż drogeryjne dezodorantu. Tak tak, przecież nie zawsze były Rossmanny, Hebe czy nawet Biedronki. A ludzie pocili się zawsze.

Sam w sobie pot nie pachnie - no ale jak ma on wyparować spod pach jeśli nie chodzimy z rękami w górze 24/7? Cieplutko, wilgotno - wręcz raj dla tych małych, słodkich bakteryjek żyjących sobie na naszej skórze. Pot się kisi, bakterie balują, brzydki zapach gotowy. I tu przychodzi z pomocą niezastąpiony olej kokosowy ramię w ramię z wielofunkcyjną sodą oczyszczoną.


Wystarczy zmieszać olej kokosowy z sodą oczyszczoną, w proporcji 3 części oleju na 1 część sody - dla mnie taki miks jest idealny, ale znów zachęcam do własnych poszukiwań. Konsystencja zależy od temperatury przechowywania, ale spokojnie, temperatura pokojowa jakości nie zepsuje. Byle nasze mazidło nie stało ciągle w pełnym słońcu cały lipiec 😉

Miłym dodatkiem będzie jeden z bohaterów całego wpisu, czyli jakiś olejek eteryczny w niewielkiej ilości. Tutaj sprawdzą się już konkretne zapachy - mięta, eukaliptus, szałwia. Mają one właściwości odświeżające i dezodorujące, co zwłaszcza latem ma ogromne znaczenie.


Podstawy już znacie, pozostaje mi życzyć tylko udanej zabawy i owocnych eksperymentów! Więcej ciekawych pomysłów znajdziecie TUTAJ




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Lista dodatków: dodatki do henny, cassi i hendigo. Kontrola koloru.

Każdy kwaśny dodatek lekko zmienia efekt końcowy farbowania i za ich pomocą można kontrolować tonację kolorystyczną włosów, jakie będziemy miały na głowach, po koloryzacji henną czy kasją. Wybór kwaśnego dodatku ma tez wpływ na rezultat ostateczny farbowania za pomoca hendigo, badz farbowania cassia z katamem.  Zakwaszanie cassi oraz henny sprawia tez, ze rezultat farbowania jest trwalszy, ponieważ ten proces zmienia krztalt cząsteczek barwnika. Jeśli jesteście zainteresowani, jak chemicznie ten proces przebiega, warto poczytać TUTAJ . Zakwaszanie ziol farbujących zostało doglebnie przebadane metodami naukowymi w laboratorium i nie jest jakimś mitem, czy hennowym zabobonem .  Kwaśny dodatek zmienia strukturę cząseczki barwnika na bardziej nieregularną. Taka cząsteczka z łatwością przyczepia się do keratyny i ma dużą trwałość.  Nieumiejętne zakwaszanie henny prowadzi do koloru, nad którym nie mamy zadnej kontroli a rezultat takiego hennowania czasem jest niemożliwy,

PRZEPIS-BAZA, czyli jak przygotować cassie czy hennę, by zawsze pięknie łapała

  PRZEPIS-BAZA, czyli jak przygotować cassie czy hennę, by zawsze pięknie łapała Podstawowy przepis nadaje się do samej cassi, senny bądź senesu, samej henny oraz cassi z henną (można je przygotowywać razem, można też osobno). Posiłkując się tym przepisem należy także przygotować  hennę do pierwszego etapu hennowania dwuetapowego (etap henny) hennę pod hendigo (czyli do odstanej henny, badz henny z cassia dodajemy indygo/katam i od razu nakładamy na głowę) 💣 BETTER SAFE THAN SORRY. PRÓBY UCZULENIOWE Jeśli jesteśmy alergikami, bądź kiedyś byliśmy, przed nałożeniem ziół na głowę robimy próby alergiczne każdego ze składników naszej mieszanki osobno . I nawet jeśli na testach nie nic nie wyszło, zanim nałożymy na głowę pastę, sprawdzamy czy w domu mamy tabletki antyhistaminowe (lub EPI-Pen). Zioła rzadko uczulają i reakcje na nie zwykle nie są niebezpieczne. Częściej reakcje alergiczne wywoływane są przez kwaśne dodatki. Przygotowanie włosów 1) Przed nałożeniem ziół farbujących oczy

Odświeżanie koloru henny. Oczyszczanie przed hennowaniem. Chelatowanie włosów.

Chelatowanie włosów, to nic innego, jak zdejmowanie z nich nabudowanych składników mineralnych, jakie znajdują się w wodzie z kranu (szczególnie twardej). Jeśli hennujemy włosy, warto szczególną uwagę przyłożyć do regularnego oczyszczania włosków nie tylko ze składników kosmetycznych (do tego wystarczy zwykły SLS) ale także z minerałów . Oprócz tego, ze minerały sprawiają ze włosy matowieją, robią się szorstkie i suche, hennowane włosy tracą kolor, ciemnieją i szarzeją. Jak poznac, czy mamy w domu twarda wodę? Szukamy kamienia w czajniku do gotowania wody, na kranach oraz w toalecie. Jeśli w domu mamy problem z kamieniem i musimy go regularnie usuwać, mamy w domy twardą wodę. Takiej wody nie używamy do rozrabiania ziół ani po przegotowaniu, ani jako podstawę pod glutka lnianego. Twarda woda może całkowicie zablokować szczególnie katam i indygo. Cassia rozrobiona na twardej wodzie może dać zielony rezultat. Dobra, mocna henna pewnie przeżyje wszystko... ale może wyjść buro. W

Jak zafarbowac wlosy henna na rudo?

Farbowanie henna wlosow na rudo wbrew pozorom nie jest takie proste, jak się nam wydaje. Tak, henna farbuje na rudo, ale henna tez nie rozjaśnia , co nastręcza dużo problemów, jeśli nie mamy wlosow całkiem siwych, bądź jasnego blondu. I nawet, jeśli mamy, nakładanie na jasne włosy czystej henny, po kilku razach, zamiast rudego, da nam brąz. Henna po prostu się nabuduje. Dlatego ja polecam Wam metodę malych kroczków . Jeśli nabudujecie sobie hennę do brązu, rozjaśnić będzie ja mozna tylko chemicznie. Więc ostrożnie, i powoli. ;-)  Rude kolory docelowe: pomarańczowy, marchewka, jasna miedź, ciemna miedź. Te kolory będą się nabudowywać naturalnie, od pomarańczu aż do ciemnej miedzi. Sztuka jest w tym by nabudować tylko do pożądanego odcienia i potem proces zatrzymać. ;-) Pomarańczowy: tego koloru nie da się zrobić za pomocą samej henny na włosach w innym kolorze, niż siwe bądź platynowy blond. Jasna marchewka: wyjdzie na złotym blondzie, siwym oraz pl

Jak nałożyć na włosy hennę żeby nie zrobić sobie krzywdy?

Pasta hennowa to szorstkie, ciężkie błoto . Mimo dodawania do niej glutka lnianego i wybierania henny dobrze przesianej, bez piachu i innych zanieczyszczeń, nawet ze świetnej jakości henny wychodzi błoto. To nie gładka i leciutka odżywka. I o tym trzeba pamiętać i obchodzic sie z nia odpowiednio do jej konsystencji i ciężkości, by nie narobić sobie kłopotów. Przy nieprecyzyjnym nakładania henny na głowę może nas czekać wypadanie włosów, zniszczenia na długości, podrażnienie skalpu oraz odparzenia na skórze. Jakie są niebezpieczeństwa? Włosy w procesie hennowania są ciągnięte przez ciężka pasta nałożona za ciasno. Włosy w procesie hennowania sa szorowane szorstka pasta. Szorowany jest też skalp. Włosy i skóra głowy są ciągnięte przez opatrunek hennowy z pasty , folii oraz ręcznika lub ciężkiej czapki. Skóra czoła i karku zostaje poparzona przez folie. Więc jak sobie z tym poradzić? Henna zawiera piach i inne organiczne

Henna w pigułce. Przeczytaj, zanim zadasz pytanie.- grupa na FB Henna na wlosy Miksologia.

UWAGA: post ktory czytasz zostal pierwszy raz opublikowany w Pazdzierniku 2017 roku. Funkcjonuje pod tym tytułem od początku i stał się popularna frazą w wyszukiwarce w Google. Z tego powodu tytuł posta został skopiowany przez naszego copycata jako tytuł filmu na Youtube. Film pod tytułem "Hennowanie w pigułce" zatytułowany na thumbnailu jako "Henna w pigułce" powstał w Kwietniu 2019 roku i jest okrojoną oraz wprowadzającą zamęt wersją tego posta. Obejżenie tego filmu nie pozwoli ci rozeznać w świecie hennowym na tyle, byś mógł bezpiecznie zacząć hennować, oraz by inni mogli bezpiecznie hennować z tobą. Przeczytaj tekst poniżej, nie polagaj na tej youtubowej kopii posta.           Przy wejściu na grupę Henna na włosy Miksologia zobaczysz trzy pytania. Po odpowiedziach na te pytania zespól Miksologii będzie mogl wywnioskować, czy przeczytales/przeczytalas ze zrozumieniem informacje poniżej. Jesli zle odpowiedziales/odpowiedzialas na pytania i zos