Przejdź do głównej zawartości

Dieta ketogeniczna. FAD czy magiczna pigulka. Moje szesc lat na keto.





Przyszedl czas, ze chyba przyszlo mi wyjść z szuflady z moim keto. Dlaczego teraz? Z wielu powodów.


Jednym i najważniejszym, jest fakt, że dieta ketogeniczna została zasymilowana przez środowisko lekarskie oraz dietetyczne do tego stopnia, że jest polecana jako jeden ze stylów odżywiania przy leczeniu insulinoodpornosci oraz cukrzycy KLIK KLIK. Keto nie jest już następnym FADem. KLIK KLIK Co chwile wypadają jak z wora następne, porządne badania naukowe, tak na temat keto jak i low carb, które rozwiewają wątpliwości coraz bardziej. Nie zyjemy juz w świecie, gdy keto badało się tylko na dzieciach z epilepsja. To drakonska wersji keto (czasem praktycznie sam tłuszcz i to na przykład w wersji wysoko przetworzonego oleju sojowego badz proteiny w wersji wysoko przetworzonych odzywek bialkowych..) i jednym ze skutków ubocznych jej stosowania na dzieciach była śmierć KLIK KLIK.


Drugim powodem, który mnie autentycznie przeraża, jest moda na keto. To wcale nie dziwne, ze keto stalo sie modne. Klik KLIK Modne jest, bo jest skuteczne, tak przy utracie wagi, jak i przy walce z chorobami, zapalenie, złym samopoczuciem. Czemu ta moda mnie przeraża? Bo odżywianie to nie moda! To nie zabawa. To nie zakup modnej w tym sezonie spodniczki w kratke. Konsekwencje źle przemyślanego stylu odżywiania będą się za nami ciągnęły latami albo będą nieodwracalne. Przyjemnie jest sie inspirowac influencerami z Youtube’a i portali spolecznosciowych. Moze trafimy na jednego z tych rzetelnych i dysponojucych zmyslem krytycznym, ktorych jest naprawde niezmierne malo KLIK KLIK. Gorzej, jeśli damy się zmanipulować w następny modny nurt żywienia przez kogoś, kto nawet nie wie, o czym mówi. Większość z nich niestety nie zrobiło rzetelnego reaserch’u, nie umie czytać badań naukowych KLIK KLIK, wygaduje wyssane z palca albo zmanipulowane bądź powtórzone za kimś tezy KLIK KLIK, próbując nas ogłupić i zachęcić do sprzedawanych przez siebie produktów. Albo to zwyczajnie ogromnie zagubieni ludzie, tak uwikłani w swoje problemy, ze byc moze nawet nie zauważają, jaka krzywde robia tym, których próbują czegoś uczyć KLIK KLIK.


Jeszcze jednym, z powodów, dlaczego chce o tym pisać jest to, że mnie o to pytacie. Pytacie, bo szukacie wyjścia. Tez kiedys bylam na tym etapie mojego życia, ze nie wiedzialam, czego sie zlapac. To było sześć lat temu. Wtedy złapałam się keto z desperacji, w oparciu o szczątkowe badania naukowe oraz opinie kilku, wydawalo mi sie, ogarniętych osób, kilka książek i kilka stron internetowych. Ale czasy się zmieniły, teraz wszystkie potrzebne informacje leżą odłogiem i tylko czekają, aż po nie sięgniemy. KLIK KLIK Badania naukowe mozna sledzic na biezaco. Brać z nich, to co najlepsze i najbardziej użyteczne w naszym, indywidualnym wypadku. Nie musimy juz dzialac w desperacji. Mozemy dzialac przemyślanie i jeszcze z pomocą mądrych lekarzy i dietetyków. Czasy się zmieniły.

Choc oczywiscie nauka o odżywianiu nadal jest bardzo niejasna i pogmatwana. Lepiej wytłumaczy to ten gość: KLIK KLIK.


Czemu podejście naukowe?


Bo nie religijne. Nauka różni się tym od religii czy wierzenia bądź opinii czy anegdoty, ze lubi sie mylic. Pisząc “lubi” mam na myśli, rozwija się poprzez proces popełniania błędów. Powstają tezy, które są udowadnianie bądź negowane. Tak powstają następne tezy. I nastepne.



Nauka nie jest sztywnym, religijnym tworem, opartym o aksjomaty. W nauce nie ma nic “na pewno” a każde twierdzenie NALEŻY negować, sprawdzać, eksperymentować, obalać, siać wątpliwości.


A przynajmniej tak powinno być. Niestety czasami tak nie jest. Czasami naukowcy w akcie desperacji połykają fiolkę z toksyczna substancja, by przebić się przez zesztywniałe środowisko naukowe z nowym odkryciem. To też trzeba wziac pod uwage. Tak było z odkryciem, że wrzody powstają z powodu działania h. pylori. I że można je wyleczyć antybiotykami. W dzisiejszych czasach bycie naukowcem może być bardzo trudne. No ale udalo im sie. KLIK KLIK Teraz umiemy leczyć wrzody. ;-) Nauka nie umarla. ;-)


Eksperymentowanie na własnym organizmie w oparciu o anegdoty, opinie, akty wiary religijnej, oraz mody żywieniowe uważam za niebezpieczne z jednego prostego powodu. Poniewaz one zawsze beda nieomylne.  Winni zawsze będziemy my, którzy “nie robimy diety tak jak trzeba”. Podejście naukowe nie zakłada nieomylności i jednej istniejącej prawdy a rozwija się przez krytyczna analize dotychczasowych odkryć.

Bardzo zachęcam Was do przesłuchania tego filmu: KLIK KLIK



Bylam anegdota. Moja historia.


Moja historia zaczyna się jakieś 26 lat temu, kiedy z powodów etycznych przestalam jesc ssaki, ptaki i gady. Postanowilam, ze zostawie w diecie sery, ryby, owoce morza oraz jajka. Jestem dzieckiem biologów, systematykę wyssałam z mlekiem matki, tak jak znajomość układów nerwowych zwierząt, tak jak zagadnienia ekologii i ekosystemów. Teraz to ma swoja fancy nazwę, lacto-ovo-pescetarianin. Jak ja zaczynałam, nie miało, albo ja tej nazwy nie znałam. Internet był na piszczący modem, a mi sie jakos nie chcialo czytac ksiazek na tematy odzywiania, nie widzialam powodu. Interesowalam sie innymi rzeczami. Mięso tych zwierząt zastąpiłam oczywiscie wieksza ilością pieczywa. Myslalam, zeby jesc kotlety sojowe, wtedy dopiero wchodziły na rynek, ale z racji tego, że bolał mnie po nich brzuch, jadłam je bardzo rzadko. Jajek nie lubilam, a ryby byly za drogie. Jadlam sery, mleko i jogurty, cierpiąc po nich na bolesne wzdęcia. Wydawalo mi sie, ze tak to ma byc, brzuch ma bolec.


Kontynuowałam maja kretyńska dietę przez następne 20 lat, w trakcie których mój organizm stopniowo się rozpadal. Aż do czasu jakieś 6 lat temu, kiedy na stałe zamieszkał w poczekalniach i szpitalach. Przewlekłe infekcje, IBS, UTI, zapalenia zatok, chroniczna anemia, alergie wziewne, astma, choroby skóry głowy, łysienie plackowate, AZS, LZS itd itd. Każdy nowy lekarz miał na to swoja, nowa teorie. Malo z nich nie zapytało mnie co jem. Jedyna rada, jaką dostałam było “jedz więcej błonnika z ciemnego ziarna”, jeśli żaliłam się na bolesne zatwardzenia i bolesnosc ciaglego przyjmowania srodkow przeczyszczajacych. Jadłam więcej błonnika i było tylko gorzej. Jeśli żaliłam się na pogonie do toalety, dostawałam loperamid. Jak na co innego to omeprazole, ranitidine, gaviscone, manti, sterydy do nosa, sterydy w tabletkach, sterydy w zastrzykach, antyhistaminy, masci z hydrokortyzonem, wszystkie mozliwe antybiotyki, wlewy z zelaza, wlewy na odwodnienie. Nikt nawet nie nadmienil zagadnienia B12. 


To było wtedy, kiedy pierwszy raz, bez porządnego przetrzepania tematu wrzucilam sie na keto w oparciu o jajka, krewetki, awokado oraz owoce i warzywa. Serio, nie wiem czemu. Z desperacji. Bo wiedzialam, ze kilku następnych lat nie przeżyje. Pomoglo, wiekszosc problemow minęła, jak reka odjal. Pamietam jak usiadlam kiedys nad przepastnymi pudlami moich leków, w wiekszosci przeterminowanych, oraz nad następnym pudlem magicznych szamponów trychologicznych. I zaczęłam wyrzucać. Wtedy do mnie dotarło, że jestem zdrowa.



Przez następne 5 lat skakałam z low carb na keto, czasem jadłam ogromne ilosci slodyczy, czasem talerze pierogow. I bylam ciagle zdrowa. Bylo calkiem niezle, az do momentu, kiedy przegięłam, i zaczelam znow jeść pieczywo.


Przez rok na pieczywie cofnęłam się prawie do punktu wyjścia. Po roku ogarnelam sie, zaczelam czytac dużo więcej, niż kiedykolwiek. Przeszłam przez protokół eliminacyjny KLIK KLIK, nie toleruje ziarna (zatwardzenie), nabiału (wzdęcia), fasolek (skurcze bebechów i leżenie na termoforze), większości nasion, psianek i orzechów (rozwolnienie i wysypka). Nie toleruje duzej ilosci bialka roslinnego, na przyklad odzywem bialkowych. Podczas protokołu zaczelam jesc większe niż dotychczas ilosci weglowodanow, stałam się ospała, smutna, emocjonalna, płaczliwa. Wtedy przypomniało mi się, że przecież przez ostatnie 5 lat byłam na keto. Przycięłam wegle, podniosłam białka, walcze z białkiem odzwierzęcym. I znowu jestem sobą. Anemia stala sie znow przeszloscia i jestem względnie zdrowa.


Przez ostatnie 6 lat byłam dowodem anegdotycznym na sukces jednej z diet uważanych za FAD, gdzie lekarze z politowaniem kiwali glowami, gdy probowalam im wytlumaczyc, ze magicznie ozdrowiałam nie przez przypadek, tylko po zmianie stylu odżywiania. Byłam anegdota, ale już nie jestem. Teraz retoryka się zmieniła. Dziś lekarze pytają mnie o detale i o rady, ktore dalabym ludzia z insulinoodpornoscia, ktorzy dopiero zaczynaja. Nigdy by mi do glowy nie przyszlo, ze to sie tak skonczy. Że z anegdoty stanę się osoba z 6 letnim stażem w jednym z polecanych przez NHS stylów odżywiania dla ludzi z problemami z insulina.


__________________________________________________________________________________

💣💣💣UWAGA: jesli jestescie na diecie mocno ograniczajacej produkty odzwierzece MUSICIE suplementowac b12. Deficyt tej witaminy, ktora jest dla naszego gatunku biologicznie dostepna w postaci pozywienia tylko w formie odwierzecej, prowadzi do nieodwracalnych zmian na poziomie neurologicznym. Rezerwy koncza sie niespodziewanie a jakosc i ilosc tych rezerw zalezy od tego, czym odzywialismy sie przed przejsciem na ten tryb odzywiania oraz jak dlugo, przed przejsciem na wegeratianizm badz weganizm jedlismy produkty odzwierzece.

Wczesne symptomy niedoboru witaminy b12 to zmeczenie, problemy z konsentracja, problemy z ukladem pokarmowym oraz mrowienie palcow u rak i nog. Niestety, nie wystepuja u kazdego i czasami niedobor przebiega bezobjawowo, by potem ujawnic sie w postaci wylewu, demencji badz ostrych problemow z ukladem szkieletowym. U dzieci obserwuje sie zahamowanie badz zatrzymanie w rozwoju. Na tym poziomie sa to juz zmiany prawdopodobnie niemozliwe do calkowitego cofniecia. Na szybki i niebezpieczne powilkania niedoboru tej witaminy sa szczegolnie narazone kobiety w ciazy, wraz z plodem, kobiety karmiace, wrac z dzieckiem oraz osoby starsze.

Nie tylko osoby bedace na diecie weganskiej powinny suplementowac ten skladnik odzywczy. Osoby na diecie wegetarianskiej takze powinny suplementowac b12. Kubek mleka i jedno jajko dziennie, przymujac, ze sa to produkty ekologiczne, z wolnego wybiegu, pokrywaja jedynie 2/3 naszego dziennego zapotrzebowania na witamine b12. 

Wiekszosc testow z  krwi nie mierzy rezerw b12 tylko inne formy b12 albo jej odpowiedniki, ktorych nie mozemy przyswoic i nijak sie maja do jej niedoboru. KLIK KLIK

No, chyba ze mamy mase monet na wydanie na szereg bardzo madrych badan z ktorych rzeczywiscie mozemy wywnioskowac niedobor b12, ale wtedy zwykle juz jest za pozno. KLIK KLIK 
_________________________________________________________________________________



Praktyczne rady jak przeżyć na keto.


Poniżej zamieszczam zestaw wniosków, do jakich doszłam po 6 latach bycia zaadoptowanym do keto. Nie nalezy ich traktowac jako porady lekarskiej, wnioski są całkowicie subiektywne. Co działa u mnie, nie musi działać u was. Nie nalezy tez stosowac diety low carb bądź keto, bez pomocy lekarza oraz/bądź dietetyka, jeśli cierpimy na jakąś chorobę, szczegolnie jesli sa to problemy z insulina, hormonami płciowymi bądź tarczyca.




1) Nie łapiemy się na sztywne widełki makr.


Zwykle to są: 5%- 10% kalorii z węglowodanów, 15%-30% z protein i reszta z tłuszczu. Albo jeszcze gorzej, nie wolno jeść więcej węglowodanów, niż 5 gram, 20 gram na dzień, 25 gram, albo 50 gram. Bezsensowne cięcie węglowodanów jest męczące, może prowadzić do zaburzeń odżywiania i nie ma żadnego powodu, by to robić. Każdy jest inny i każdy ma inne potrzeby. Można być w stanie ketozy jedząc 0 gram węglowodanów dziennie, tak samo jak jedząc 250 gram węglowodanów dziennie. Wszystko zależy od trybu życia, treningu, ilości snu, hormonów, dnia cyklu u kobiet. I pewnie jeszcze od setek innych rzeczy.


Ilość potrzebnych węglowodanów znajdziemy eksperymentując na sobie. Żeby to zrobić, trzeba znaleźć metodę mierzenia ciał ketonowych we krwi. Najpopularniejsze i najtańsze są paski do mierzenia ketonów z moczu. Niestety działają tylko kilka tygodni, do momentu, kiedy organizm nauczy się korzystać z ciał ketonowych, wtedy przestają się one pojawiać w moczu. Więc jeśli zamierzamy zhakować ilość potrzebnych węglowodanów przy ich użyciu, trzeba się streszczać. Przyda się dziennik i skrupulatne zapisywanie tego, co się zjadło, z efektem na paskach, jaki zjedzenie tego dało.



Dużo lepsza ale też i droga metoda mierzenia ciał ketonowych jest mierzenie ich z krwi. To działa zawsze i działa na pewno. Niestety jest drogie i może być bolesne, bo wymaga klucia się w palec.



Mierniki acetonu z oddechu są niestety bardzo różne i wiele z nich to zwyczajna ściema. Ale to nie znaczy, że nie są całkowicie pomocne. Myślę, że kombinacja mierzenia acetonu w oddechu z mierzeniem ciał ketonowych we krwi to świetna sprawa. Co jakiś czas sprawdzamy z krwi jak działa i czy nadal działa nasz miernik z oddechu i święto lasu. Możemy się hakować i eksperymentować z makrami do woli.




2) Więcej ketonów nie znaczy lepiej. Mniej ketonów nie znaczy, że nas wywalilo z ketozy. Albo zaraz wywali.


Jeśli chodzi o optymalna ilość ketonów we krwi, trzeba eksperymentować na sobie. Znów, nie ma tu żadnych sztywnych widełek.



Mamy się czuć pełni energii, myśleć jasno, nie być głodnym, nie mieć napadów głodu węglowodanowego. I to sa jedyne wytyczne. Moje milimole skaczą pomiędzy 0.3 a 1.75 i to sa moje optymalne ramki. Ale kazdy ma je inne.




3) Grypa keto czyli keto flu.


Jestem skłonna przyjąć twierdzenie, że żadna grypa keto nie istnieje. Gdy przechodzimy z trybu glukozy na tryb ketonowy przechodzimy przez pierwsze kilka razy przez adaptacje. W czasie adaptacji, nasze ciało zżuca duże ilości wody oraz elektrolitów. I odwadniamy się.



Objawy odwodnienia pokrywaja sie z objawami grypy keto. Jak tego uniknąć? Pić wodę z sodem, magnezem oraz potasem. Przydadzą się tu wody wysokozmineralizowane. Ja pije tez czesto zwyczajna wode z sola. Solimy też potrawy obficie dobrej jakości sola. KLIK KLIK




4) Adaptacja.


Kiedy pierwszy raz przedstawiamy nasz organizm na jazdę na ketonach, czeka nas czas adaptacji. Oprócz odwodnienia, bądź “keto flu” mogą nas też czekać objawy odstawienia cukru, jeśli przed keto jedliśmy dużo wysokoglikemicznych produktów. Te objawy sa bardzo nieprzyjemne, latwo jest spanikowac, poniewaz serce potrafi zaczac walić jak oszalałe, glowa robi sie lekka, rece potrafia sie trzesc… Jak sobie z tym poradzić? Adaptować się powoli. Az objawy odstawienia cukru mina. Nosić w kieszeni czekoladę i podgryzać za każdym razem, jak walczymy z tymi objawami. Pic wysokozmineralizowana wode. One mina.


Moim zdaniem przy procesie adaptacji nie należy być w deficycie kalorycznym ani intensywnie trenować. Lepiej zaplanować sobie też czas, czyli kilka pierwszych tygodni, na relaks. Ograniczyć stres i wysiłek fizyczny do minimum. Zadbać o dobrą jakość snu oraz o świetnej jakości produkty, którymi zamierzamy się żywić. Przez pierwsze kilka tygodni lepiej zapomnieć o istnieniu keto słodyczy, słodzików, keto chlebków i pysznych “fat bombs”. Na to jeszcze przyjdzie czas.





5) Keto adapted, czyli jestesmy przestawieni na ketony.


Kiedy będziemy rzeczywiście przestawieni? Nie wiem. Tak jak w każdym powyższym punkcie, jest to kwestia zupełnie indywidualna. Zależy od naszej genetyki, oraz tego jak jedliśmy przed keto, od naszego trybu życia, od hormonów, od naszego zdrowia…


Ale kiedy to się w naszym ciele już ułoży, adaptacje nie będą nas dotyczyć. Oba paliwa, glukoza oraz ketony będą dla nas jednakowo dostępne a przechodzenie z jednego na drugie nie będzie ze sobą niosło wiekszych efektow ubocznych. Po jakimś czasie będziemy sami z siebie wiedzieć, po naszym samopoczuciu, czy jedziemy na ketonach czy glukozie. A zjedzenie 4 bananów nie będzie automatycznie oznaczać, że jedziemy na glukozie. Magia. ;-)


U mnie jazda na ketonach to uczucie braku glodu, duzy poziom energii, jasnosc umysly. Jazda na glukozie to relaks, uczucie gorąca, chęć odpoczynku, lekki głód węglowodanowy.



6) Kortyzol. Ciemna strona keto.


Gdy jestesmy na ketonach naprawde latwo sie zajezdzic na smierc. I wcale tego nie czuc, poniewaz jedziemy na kortyzolu, czyli nasze ciało jest w stresie. Sprzyjają temu oczywiście warunki środowiska, czyli np brak dobrej jakosci snu, brak dobrej jakosci jedzenia, deficyt kaloryczny, trening, stres. Jazda na kortyzolu przez krótki okres czasu to nauralna adaptacja naszego ciala do warunkow, w jakim przyszlo nam funkcjonowac. Ale jazda na kortyzolu przez dluzszy czas moze sie absolutnym wykończeniem, wycieńczeniem i choroba. KLIK KLIK


Na keto trzeba nauczyc sie samoregulacji. Trzeba znaleźć czas dla siebie, na relaks, nic nie robienie, na ulubione zajęcia, kontakt z przyrodą i na cokolwiek, co sprawia że odpoczywamy.



Ja mam tendencje do zajeżdżania sie na smierc, szczegolnie jesli życie wokół mnie toczy się szybko. Jak zejść z kortyzolu? U mnie działa zjedzenie czegoś z cukrem, najlepiej czekolady albo bezow. Kilka minut później włącza się głód, jeśli bylam glodna i w deficycie kalorycznym, a zaraz potem włącza się naturalne uczucie zmęczenia i chęć relaksacji.




7) Brudne keto, czyli syfiaste jedzenie keto.


Można być w stanie ketozy a jesc straszny syf. Zywiac sie boczkiem, chipsami i polewając wszystko stopiona margaryna będziemy w stanie ketozy. Co nie znaczy, że przyniesie ona jakiekolwiek pozytywne efekty. Oczywiście przyniesie efekty, ale negatywne.


Keto to nie boczek i jajka, przetworzone mięso, oleje trans i unikanie warzyw i owocow za wszelka cene, by raz na jakiś czas zjeść pączka.. Keto to styl odżywiania, który jest “plant based”, co oznacza, że podstawa tego, co jemy sa warzywa i owoce, ale te wybrane, niskoglikemiczne. Uważam, że keto oparte o wysoko przetworzone produkty jest niezdrowe i niebezpieczne i przyniesie wiecej krzywdy niz pozytku.


Oprócz warzyw i owoców potrzebujemy też porządnej ilości łatwo dla nas przyswajalnych protein. Odradzam keto oparte o pierś kurczaka. Nudne i bezwartościowe. Zachęcam do jedzenia podrobów KLIK KLIK oraz picia rosołu KLIK KLIK.


Chciałabym tutaj zwrócić uwagę także na wysoko przetworzone oleje, które w procesie tłoczenia wymagają wysokich temperatur, kiedy powstają toksyczne tłuszcze trans KLIK KLIK, oraz serii chemikaliów typu hexane i jakieś dezodoranty. Keto to wysokotłuszczowy styl odżywiania, tłuszcze muszą być wysokiej jakości, zimno tłoczone, bez dodatku chemikaliów.


Moje keto oparte jest na maśle, oliwie, tłuszczach odzwierzęcych, ghee, oleju kokosowym, czyli krótko mówiąc, na tłuszczach wysoko nasyconych. Jesli zastanawiacie sie, czy tluszcze nasycone dadza wam atak serca zajzyjcie tutaj KLIK KLIK Staram się balansować moje kwasy omega za pomocą oleju z wątroby dorsza. Nie tykam oleju sojowego, słonecznikowego, rzepakowego oraz margaryn. Ponadto, że uważam je za wysoko przetworzony produkt, to zawarte w nich kwasy omega 6 bylyby dla mnie niemożliwe do zbalansowania. A dużo wskazuje na to, że stosunek kwasów omega 6 do omega 3 powinien być 1 do 1. O oleju lnianym tutaj KLIK KLIK



8) Keto weganskie?


Nie. Po prostu nie. Łączenie dwóch mocno ograniczających wybór stylów odżywiania jest niebezpieczne, tak dla psychiki, jak i dla zdrowia naszego ciala.


Gdy próbujemy wejść na ketony, ale jednocześnie wyłączyć wszystkie produkty odzwierzęce, skazujemy się na jedzenie tony fasoli. I tak jak zdaje sobie sprawę z tego, że są ludzie, którzy tolerują i trawią fasole bez większych rewelacji, to bądźmy szczerzy. Przy założeniu, że jemy większość naszych kalorii z fasoli i orzechów, większość z nas będą czekały rewelacje typu wzdęcia, bóle brzucha i podobne objawy, które w konsekwencji mogą doprowadzić do rozregulowania układu trawienia i stałej nietolerancji tych produktów. To samo mysle o keto opartym na izolatach proteinowych. KLIK KLIK


Tych z was, którzy trawią duże ilości protein roślinnych zachęcam do cieszenia się z tego faktu i nie psucia tego, co macie. Bo po co?




9) Modne produkty keto.


Osławiony olej MCT (polecam do olejowania włosów!!!). Naprawde, to nie jest ani potrzebne ani niezbędne. Być może, w niektórych wypadkach może w jakiś sposób przyspieszyć proces adaptacji do ketozy, ale trzeba pamietac, ze MCT to tłuszcz, pełen kalorii, a pod względem odżywczym, nie znajdziemy w nim zbyt dużo. Myślę, że warto te kalorie przeznaczyć zamiast na MCT na talerz wątróbki, kilka jajek bądź miche pysznego rosołu.


Ketony w tabletkach. W większości to ściema, nie warta uwagi. Istnieją oczywiście rzeczywiste exogenous ketones, które pomagają wejść na keto i je utrzymać. W tej chwili są badane na grupach cukrzyków i mają dobre efekty, ale kosztują miliony monet. U zdrowego czlowieka keto to nie łykanie tabletek. To po prostu naturalny sposób pobierania energii. KLIK KLIK


Batoniki keto, czekoladki keto, keto omlety w proszku, keto szejki i zupki. No nie, po prostu nie. Nie ma drogi na skróty, trzeba zaczac gotowac i jesc normalne, nieprzetworzone jedzenie.




10) Post przerywany czyli intermittent fasting.


Jedna z technik żywienia, która przylgnęła do keto. Odradzam wprowadzanie okien żywieniowych na sile! Naturalna konsekwencja prawidłowo przeprowadzonej keto adaptacji jest post przerywany. Ciało dostaje odpowiednia ilosc wysoko odżywczych produktów i po prostu nie potrzebuje i nie ma się ochoty tyle jesc. Dlatego powstaje okno żywieniowe.


Wciskanie się w to okno żywieniowe na sile, chodząc głodnym i myśląc o jedzeniu uważam za bezsensowne i wyniszczające. Najlepiej zapomnieć, że istnieje coś takiego, jak post przerywany. A za kilkanascie tygodniu sami zlapiemy sie na tym, że naturalnie stosujemy okno żywieniowe.


A co, jeśli okno żywieniowe nie powstaje a my ciagle jestesmy tragicznie głodni? Nie jemy dostatecznie dużo bądź nie jemy odpowiedniej jakości produktów. Moze jemy za mało a moze za duzo protein. Moze jemy za mało a moze za duzo tluszczu. A może węglowodanów. Trzeba spróbować pobawić się każda opcja. Jeśli chodzimy na keto głodni, to coś jest mocno nietak i prawdopodobnie jestesmy niedozywieni. Bardzo tu moze sie przydac narzędzie Cronometer. Ale to juz temat na inny post.




11) Czy keto odchudza?


Nie, samo keto nie odchudza, nadal trzeba wprowadzić deficyt kaloryczny. Keto pomaga schudnac, poniewaz likwiduje chec podjadania oraz uczucie głodu węglowodanowego. Dlatego, w przeciwieństwie do diet odchudzających niskotłuszczowych, jest łatwiejsze do przeprowadzenia pod względem psychicznym bo uwalnia od ciągłego myślenia o jedzeniu.





Mam nadzieję, że odpowiedziałam na choc czesc pytan, jakie codziennie dostaję od Was na Instagramie i FB. Pamiętajcie, że nie jestem lekarzem, ani dietetykiem. Jestem jedynie osoba która z powodu zbieżności przypadków ma długie doświadczenie w tym stylu odżywiania oraz zrobiła dość obszerny reaserch. Jeśli macie wątpliwości, czy powinniście iść na keto, najlepiej zapytajcie lekarza bądź dietetyka. Zdaje sobie sprawę, że post jest dość prowokujący, jednak liczę na to, że jeśli wywoła dyskusje, bedziemy dyskutowac nie o anegdotach bądź wierzeniach, tylko o badaniach naukowych (linki, prosze, peer reviewed, “China study” od razu sobie podarujmy, dosc zostało na ten temat napisane przez lepszych odemnie KLIK KLIK ;-) ) Ja uwielbiam się mylić, bo tak sie ucze.





Komentarze

  1. Każda dieta specjalizuje się określonymi działaniami, które mają jeden cel – osiągnąć wymarzona wagę i uzyskać skuteczne odchudzanie. U mnie jednak sprawdziła się dieta keto https://dawidwozniakowski.pl/keto/dieta-ketogeniczna, nie tylko ze względu na odchudzanie, ale przede wszystkim ze względu na zdrowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem na keto nie z powodu checi zzucania wagi, a wlasnie ze wzgledu na zdrowie. Powodzenia.

      Usuń
  2. Faktycznie ja również od całkiem niedawna zaczęłam stosować taką dietę i już widzę pierwsze bardzo dobre efekty. Bardzo mi w tym również pomaga olej MCT https://www.ketoshop.pl/kategoria/olejmct gdyż wiem jak ważne jest, aby dbać o aktywność fizyczną. Takie połączenie zawsze musi zakończyć się sukcesem.

    OdpowiedzUsuń
  3. dużo się dowiedziałam, dzięki

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest teraz tyle diet, że każdy może wybrać najbardziej odpowiednią dla siebie. Zawsze najlepiej na początku poradzić się specjalisty, który doradzi co dla naszego organizmu będzie najlepsze.

    OdpowiedzUsuń
  5. A co z suplementami, które wprowadzają w stan ketozy? Ostatnio gdzieś czytałam o Keto Actives, który podobno działa bardzo dobrze. Co myślicie? Warto płacić za takie wspomagacze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z suplementami zawsze jest różnie, można je stosować ale można skupić się na diecie. Trudno ocenić na ile one pomagają.

      Usuń
  6. Świetny wpis, z chęcią przeczytam więcej

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Lista dodatków: dodatki do henny, cassi i hendigo. Kontrola koloru.

Każdy kwaśny dodatek lekko zmienia efekt końcowy farbowania i za ich pomocą można kontrolować tonację kolorystyczną włosów, jakie będziemy miały na głowach, po koloryzacji henną czy kasją. Wybór kwaśnego dodatku ma tez wpływ na rezultat ostateczny farbowania za pomoca hendigo, badz farbowania cassia z katamem.  Zakwaszanie cassi oraz henny sprawia tez, ze rezultat farbowania jest trwalszy, ponieważ ten proces zmienia krztalt cząsteczek barwnika. Jeśli jesteście zainteresowani, jak chemicznie ten proces przebiega, warto poczytać TUTAJ . Zakwaszanie ziol farbujących zostało doglebnie przebadane metodami naukowymi w laboratorium i nie jest jakimś mitem, czy hennowym zabobonem .  Kwaśny dodatek zmienia strukturę cząseczki barwnika na bardziej nieregularną. Taka cząsteczka z łatwością przyczepia się do keratyny i ma dużą trwałość.  Nieumiejętne zakwaszanie henny prowadzi do koloru, nad którym nie mamy zadnej kontroli a rezultat takiego hennowania czasem jest niemożliwy,

PRZEPIS-BAZA, czyli jak przygotować cassie czy hennę, by zawsze pięknie łapała

  PRZEPIS-BAZA, czyli jak przygotować cassie czy hennę, by zawsze pięknie łapała Podstawowy przepis nadaje się do samej cassi, senny bądź senesu, samej henny oraz cassi z henną (można je przygotowywać razem, można też osobno). Posiłkując się tym przepisem należy także przygotować  hennę do pierwszego etapu hennowania dwuetapowego (etap henny) hennę pod hendigo (czyli do odstanej henny, badz henny z cassia dodajemy indygo/katam i od razu nakładamy na głowę) 💣 BETTER SAFE THAN SORRY. PRÓBY UCZULENIOWE Jeśli jesteśmy alergikami, bądź kiedyś byliśmy, przed nałożeniem ziół na głowę robimy próby alergiczne każdego ze składników naszej mieszanki osobno . I nawet jeśli na testach nie nic nie wyszło, zanim nałożymy na głowę pastę, sprawdzamy czy w domu mamy tabletki antyhistaminowe (lub EPI-Pen). Zioła rzadko uczulają i reakcje na nie zwykle nie są niebezpieczne. Częściej reakcje alergiczne wywoływane są przez kwaśne dodatki. Przygotowanie włosów 1) Przed nałożeniem ziół farbujących oczy

Odświeżanie koloru henny. Oczyszczanie przed hennowaniem. Chelatowanie włosów.

Chelatowanie włosów, to nic innego, jak zdejmowanie z nich nabudowanych składników mineralnych, jakie znajdują się w wodzie z kranu (szczególnie twardej). Jeśli hennujemy włosy, warto szczególną uwagę przyłożyć do regularnego oczyszczania włosków nie tylko ze składników kosmetycznych (do tego wystarczy zwykły SLS) ale także z minerałów . Oprócz tego, ze minerały sprawiają ze włosy matowieją, robią się szorstkie i suche, hennowane włosy tracą kolor, ciemnieją i szarzeją. Jak poznac, czy mamy w domu twarda wodę? Szukamy kamienia w czajniku do gotowania wody, na kranach oraz w toalecie. Jeśli w domu mamy problem z kamieniem i musimy go regularnie usuwać, mamy w domy twardą wodę. Takiej wody nie używamy do rozrabiania ziół ani po przegotowaniu, ani jako podstawę pod glutka lnianego. Twarda woda może całkowicie zablokować szczególnie katam i indygo. Cassia rozrobiona na twardej wodzie może dać zielony rezultat. Dobra, mocna henna pewnie przeżyje wszystko... ale może wyjść buro. W

Jak zafarbowac wlosy henna na rudo?

Farbowanie henna wlosow na rudo wbrew pozorom nie jest takie proste, jak się nam wydaje. Tak, henna farbuje na rudo, ale henna tez nie rozjaśnia , co nastręcza dużo problemów, jeśli nie mamy wlosow całkiem siwych, bądź jasnego blondu. I nawet, jeśli mamy, nakładanie na jasne włosy czystej henny, po kilku razach, zamiast rudego, da nam brąz. Henna po prostu się nabuduje. Dlatego ja polecam Wam metodę malych kroczków . Jeśli nabudujecie sobie hennę do brązu, rozjaśnić będzie ja mozna tylko chemicznie. Więc ostrożnie, i powoli. ;-)  Rude kolory docelowe: pomarańczowy, marchewka, jasna miedź, ciemna miedź. Te kolory będą się nabudowywać naturalnie, od pomarańczu aż do ciemnej miedzi. Sztuka jest w tym by nabudować tylko do pożądanego odcienia i potem proces zatrzymać. ;-) Pomarańczowy: tego koloru nie da się zrobić za pomocą samej henny na włosach w innym kolorze, niż siwe bądź platynowy blond. Jasna marchewka: wyjdzie na złotym blondzie, siwym oraz pl

Jak nałożyć na włosy hennę żeby nie zrobić sobie krzywdy?

Pasta hennowa to szorstkie, ciężkie błoto . Mimo dodawania do niej glutka lnianego i wybierania henny dobrze przesianej, bez piachu i innych zanieczyszczeń, nawet ze świetnej jakości henny wychodzi błoto. To nie gładka i leciutka odżywka. I o tym trzeba pamiętać i obchodzic sie z nia odpowiednio do jej konsystencji i ciężkości, by nie narobić sobie kłopotów. Przy nieprecyzyjnym nakładania henny na głowę może nas czekać wypadanie włosów, zniszczenia na długości, podrażnienie skalpu oraz odparzenia na skórze. Jakie są niebezpieczeństwa? Włosy w procesie hennowania są ciągnięte przez ciężka pasta nałożona za ciasno. Włosy w procesie hennowania sa szorowane szorstka pasta. Szorowany jest też skalp. Włosy i skóra głowy są ciągnięte przez opatrunek hennowy z pasty , folii oraz ręcznika lub ciężkiej czapki. Skóra czoła i karku zostaje poparzona przez folie. Więc jak sobie z tym poradzić? Henna zawiera piach i inne organiczne

Henna w pigułce. Przeczytaj, zanim zadasz pytanie.- grupa na FB Henna na wlosy Miksologia.

UWAGA: post ktory czytasz zostal pierwszy raz opublikowany w Pazdzierniku 2017 roku. Funkcjonuje pod tym tytułem od początku i stał się popularna frazą w wyszukiwarce w Google. Z tego powodu tytuł posta został skopiowany przez naszego copycata jako tytuł filmu na Youtube. Film pod tytułem "Hennowanie w pigułce" zatytułowany na thumbnailu jako "Henna w pigułce" powstał w Kwietniu 2019 roku i jest okrojoną oraz wprowadzającą zamęt wersją tego posta. Obejżenie tego filmu nie pozwoli ci rozeznać w świecie hennowym na tyle, byś mógł bezpiecznie zacząć hennować, oraz by inni mogli bezpiecznie hennować z tobą. Przeczytaj tekst poniżej, nie polagaj na tej youtubowej kopii posta.           Przy wejściu na grupę Henna na włosy Miksologia zobaczysz trzy pytania. Po odpowiedziach na te pytania zespól Miksologii będzie mogl wywnioskować, czy przeczytales/przeczytalas ze zrozumieniem informacje poniżej. Jesli zle odpowiedziales/odpowiedzialas na pytania i zos