Mieszkam w UK i sama przez długo czas głowiłam się jak znaleźć dobrą
hennę poza granicami Polski. Desperacja popychała mnie do przywożenia
sobie zapasów z Polski albo zamawiania z Polski do UK, gdzie cena za
przesyłkę była kosmiczna.
Potem zaczęłam zwiedzać rozmaite orientalne sklepy stacjonarne, ale niestety nigdy nie trafiłam, mimo zapewnień sprzedawców, na czystą hennę. Udało mi się kupić stacjonarnie czysta amle i oleje, ale nigdy hennę. Większość produktów, jakie znalazłam miały domieszki metali ciężkich i były tymi "hennami instant", na które naprawdę powinno się uważać. Najczęściej w tych sklepach znajdziecie szybkościowce typu Vatika, Supreme, Royal. Są pełne chemii.
W końcu się poddałam i zaczęłam przeszukiwać internet. I o dziwo, przez angielski Ebay czy Amazon można kupić hennę prosto z krajów, z których pochodzi, lub od sprzedawców na miejscu.
Na Amazon funkcjonuje system komentarzy/recenzji, które warto czytać. Większość z nich będzie zawierała informacje od klientów, którzy nie wiedzieli, jak posłużyć się ziołem, tymi nie należy się sugerować. Ale często w komentarzach można znaleźć zdjęcia efektów tych konkretnych ziółek na włosach. Jeśli w opisie nie ma pełnego składu, warto przejrzeć komentarze, być może któryś z klientów wkleił zdjęcie składu.
Na Ebay
jesteście już bardziej zdani na siebie. Tak jak na polskim allegro
funkcjonuje tu system oceniający wiarygodność sprzedawcy, ale niestety
będzie wam ciężko znaleźć tam jakiekolwiek informacje o konkretnym
produkcie.
Wiec jak to zrobić:
1) Szukamy ziółek organic: są droższe i ładnie zapakowane, zwykle posiadają wszystkie atesty i mają wykonana serie badan na ziolach. Przesyłka zwykle będzie bardzo szybka. Jakość ich jest często powalająca! Chciałabym Was uczulić, jeśli do tej pory używałyście słabej henny i teraz probujecie takich ziół, badzie przygotowani ze krycie i nasycenie może być dużo większe. Róbcie testy jak trzeba albo najlepiej zaczynajcie od bardzo delikatnych kolorystycznie mieszanek.
W UK wyprobowałam firmę Pure Organic. Maja ruda, marokańska hennę świetnej jakości i inne zioła.
2) Szukamy ziółek BAQ czyli Body Art Quality: są to zioła które nie leżały długo. Nadają się tak do włosów, jak do tatuaży. Henna tylko do włosów jest zwykle słabsza, niż henna do tatuaży.
3) Sprawdzamy certyfikaty: certyfikat ECOCERT to bardzo dobry certyfikat. Badania typu HALAL (tak, wiem, nie każdemu to słowo się spodoba...) tez mówią o wysokiej jakości ziół. Do dobrych cech należą zapewnienia sprzedawcy ze zioła nie były testowane na zwierzętach i ze nie zawierają żadnych chemicznych dodatków.
4) Sprawdzamy kraj pochodzenia: to od niego będzie zależeć, jaki kolor ma czysta henna. Indygo i cassia mają przybliżone właściwości, niezależnie od tego, skąd pochodzą. Jemen i Indie to henna czerwona, Maroko to henna ruda/pomarańczowa. Iran to ruda/brązowa. Egipt to henna ruda/brązowa. TUTAJ poczytacie więcej o hennach z różnych stron świata.
5) Sprawdzamy gdzie znajduje się sprzedawca: jak nie chcecie długo czekać i boicie się czy sami dacie rade określić, czy zioła są bezpieczne, kupujcie hennę w kraju, w którym sami się znajdujecie (jeśli spełnia powyższe warunki). Kraje europejskie w większości mają przepisy, regulujące co w hennach może się znajdować, a co nie. Jeśli zioła zostały sprowadzone do kraju europejskiego, po porcjowane i są sprzedawane pod jakaś Ebayowa lub Amazonowa marka, prawdopodobnie musiały przejść serie badan.
Ja kupuje hennę prosto z kraju z którego pochodzi. Często wybieram te, gdzie w opisie nie znajdziemy określeń jak BAQ, albo organic. Czeka się na nie dłużej, czasem kilka tygodni, ale bardzo lubie tak kupować, bo świeżość jest dużo większa, niż przy hennach kupowanych już w Europie. Jeśli chcecie, probujcie, ale jeśli kupicie cos podejrzanego, raczej ciężko będzie to zwrócić do Indii czy Maroko.
Nastawcie się na to, ze, zanim użyjecie takiej henny, trzeba będzie ja przetestować. Ja mam na polce serie rozjaśniaczy, z amoniakiem i bez. Ponadto taka hennę trzeba dokładnie obwąchać i obejrzeć, szukamy wtedy nietypowych zapachów albo jakiś drobinek, które różniąc się od samych ziół. TUTAJ macie więcej informacji jak badać zioła.
Na moje, do tej pory dziesięć zamówień, jedna okazała się zanieczyszczona piachem i jeszcze jedna miała dodany chemiczny barwnik, który zareagował z rozjaśniaczem. Bardzo żałuje, ze nie nagrałam na filmie tej reakcji a hennę wyrzuciłam. Próbka włosów po potraktowaniu rozjaśniaczem bez amoniaku zaczęła się kopcić jakimś śmierdzącym oparem. Wiec nie ma żartów. Bezpieczeństwo przede wszystkim.
No i to by było na tyle. Życzę Wam powodzenia w szukaniu tej jedynej, wymarzonej henny.
być może głupie pytanie, ale nigdzie nie moge za bardzo tego wyszukać w internecie (zapewne też źle szukam). Czy jeśli chce mój średni brąz przyciemnić henną (irytuje mnie efekt rozjaśnienia przez słońce) to już będe potem zmuszona hennować włosy przez dłuższy czas? chodzi mi o to czy odrosty są tak samo widoczne jak przy zwykłych farbach :)
OdpowiedzUsuńHej. Odrosty nie sa taka prosta linia jak po farbach chemicznych, ale wszystko zalezy na ile dokladnie przyciemnisz naturalny kolor. Najlepiej byloby wymiksowac dokladnie taki jaki masz, zanim slonce go rozjasni. I uzywac tylko jak akurat slonce podzialalo.
Usuń