Kochany czytelniku, pewnie wydaje Ci się, że ciebie to nie dotyczy. Alergie na profesjonalne kosmetyki fryzjerskie sa przeciez takie rzadkie. A fryzjerzy dbają o bezpieczeństwo swoich klientek. W ich rękach jestesmy przeciez bezpieczni. Ale czy aby na pewno?
Przeprowadziłam dla Was ankietę na grupach na Facebook, w którym wzięło udział prawie 300 osób, które odwiedziły fryzjera na koloryzacje włosów farbami chemicznymi. Na tak dużą liczbę osób, tylko cztery z nich zostały przez fryzjera poinformowane o zagrożeniach, jakie niesie ze sobą chemiczna koloryzacja i tylko czterem osobom została zaproponowana próba alergiczna. Tylko cztery razy!
Czemu jestem w takim szoku? Poniewaz z punktu widzenia prawa, to fryzjer ponosi odpowiedzialność za zdrowie klienta. Ma prawny obowiązek się o nie troszczyć. Nie robiąc testu i nie informując klienta o zagrożeniu, bierze na siebie odpowiedzialność za potencjalne podrażnienie, utratę włosów, utratę zdrowia a nawet życia! Nie, nie przesadzam.
Jak to powinno wyglądać w teorii?
Fryzjer powinien zawsze poinformować klienta, że preparaty do koloryzacji włosów są silnie alergizujące i podrażniające, wytłumaczyć mu zagrożenie oraz zaproponować test alergiczny. Test przeprowadza się, nakładając mała ilość preparatu na skórę klienta i wysyłając go do domu na 48 godzin. Po 48 godzinach klient wraca do salonu, a fryzjer ocenia skórę klienta i decyduje, czy może przeprowadzić bezpieczna koloryzacje.
Jeśli wystąpiło podrażnienie, fryzjer powinien odmówić wykonania zabiegu. Jesli nie, mozna farbowac.
Jeśli klient odmawia wykonania próby alergicznej oraz wyraża zgodę na farbowanie, odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje spada na klienta.
Co nie wystarczy?
Oczekiwanie, ze klient sam poprosi o próbę alergiczna. Klient nie ma obowiązku o nic prosić, próba alergiczna to wymóg prawny, który ciąży na fryzjerze, nie na kliencie. Klient nie ma nawet obowiązku wiedzieć, że alergie na farby istnieją.
Wszelkie inne proby zwalania odpowiedzialności na klienta. To nie klient jest profesjonalista w farbowaniu włosów! To, że świadomość konsumencka się poszerza, nie znaczy że nagle klienci są odpowiedzialni za usługę fryzjerska! Idąc do fryzjera oddajemy się w jego ręce i chcemy korzystać z jego doświadczenia i jego edukacji. Nie ze swojej. Za to w salonach fryzjerskich płacimy. Wyobraźmy sobie podobną sytuację u dentysty.
Dentysta do pacjenta: To jak Pan myśli, powinienem tego zęba wyrwać, czy nie powinienem? Co Pan przeczytał w internecie, radzą tam wyrywać czy lepiej nie? ;-)
Nie wystarczy zapytanie klienta czy jest alergikiem. Nie każdy alergik ma alergie na farby chemiczne i nie każda osoba zupełnie bez alergii jest bezpieczna podczas farbowania włosów farbami. To jest jakiś żart.
Nie wystarczy oświadczenie klienta, że już farbował włosy chemicznie i nic przykrego się nie stało. Nawet jeśli farbował ta sama farba. Producenci zmieniają składniki preparatów z dnia na dzień. I każdy z nich moze podraznic.
Co jest nie-do-uwierzenia rażącym brakiem profesjonalizmu?
Ignorowanie oświadczenia klienta, że farba na głowie ja szczypie, piecze czy boli. Machanie na to rękami i oświadczenie “To jest normalne. Wszystkich tak piecze. Pani sie podrapie patyczkiem!” ( Tak, to się zdarzyło naprawdę i to co najmniej kilkunastu ankietowatym....).
Większa część ankietowanych doświadczyła podczas farbowania szczypania, pieczenia bądź bólu. To nie jest normalna reakcja! To znaczy, że preparat nas drażni. W mniejszym albo w większym stopniu.
Moim zdaniem osoby, które doświadczają takich wrażeń ze skalpu podczas koloryzacji, powinny zrezygnować z używania tych preparatów. Nawet jeśli to tylko swędzenie i jest łatwe do zniesienia. Nikt jeszcze nie wie na pewno, jak notoryczne wystawianie się na działanie drażniących składników zadziała po wielu latach stosowania. Informacje, które znajduje na ten temat sa niepelne, studia sprzeczne i nic nie wiadomo na pewno.
Ignorowanie prosmy klienta o probe alergiczna. Tak, to tez sie zdarzylo naprawde.
Co możemy zrobić?
Wymagać. Płacimy za profesjonalna usluge, więc wymagajmy profesjonalnej usługi.
Fryzjer na dzień dobry nie proponuje testu? Szukamy innego fryzjera. I jeszcze opowiadamy znajomym o tym podejrzanym typku.
Fryzjer nas poparzył? Nie płacimy za usługę, składamy zażalenie. Żądamy zadośćuczynienia, jeżeli uszczerbek na zdrowiu był niewielki. I nie mam na myśli darmowego zabiegu u tego dennego fryzjera. Mam na myśli sypniecie kasa! Jeśli uszczerbek na zdrowiu był duży podajemy sprawę do rzecznika konsumenta. Ten salon należy zamknąć. To co przydarzyło się Wam, moze tez sie przydazyc innym. Dbajmy o siebie nawzajem.
I najwazniejsze: sluchajmy swojego ciala. Mamy tylko jedno do dyspozycji, nikt nam nie wymieni na nowe, jeśli to się zepsuje. Jesli cos szczypie, piecze albo boli komunikat z ciala jest jeden i zawsze prosty: UCIEKAJ!
Jestesmy zbyt wygodni i leniwi, by robić testy alergiczne. Zbyt rozpieszczeni tym, że dziś nowy kolor włosów wyjmuje sie z pudełka i zakłada jak nowe buty. A jednocześnie zbyt przyzwyczajeni do cierpienia w imię piękna. Ryzyko takiego podejscia do ciala nie jest warte podejmowania.
Więc kto jest tu winny?
Winni są fryzjerzy, którzy mimo, że zostali wyedukowani w szkole o konsekwencjach takiego postępowania ignorują obowiązek robienia testów alergicznych w imię zdobywania kasy czyli obsłużenia jak największej ilości klientów w jak najkrótszym czasie. Winni tez sa braku jaj w sytuacji, kiedy klient nalega na zabieg, a oni wiedza, ze klientowi to zaszkodzi. Takiemu klientowi trzeba powiedzieć do słuchu.
I winni jestesmy my. Że się na to godzimy. Że nie składamy zażaleń i nie zadamy zamykania niebezpiecznych salonów fryzjerskich. Ze nie mamy dostatecznie wyrobionego szacunku do wlasnego ciala i każemy mu cierpieć zagryzając zęby.
I póki obie strony równania nie zmienia podejścia do tego problemu, puty jeszcze wielu ludzi zostanie pozbawionym włosów, zdrowia a nawet czasem życia.
Blogerzy. Piszcie. Bierzcie baner!
To trzeba zmienić. Akcja "Kobieto, zrob test!".
Koniecznie poczytajcie o tym tez u Kingi, ktora jest jednym z tych fryzjerow, ktorzy ogarniaja temat.
Tu już klient powinien wiedzieć, że jest uczulony na konkretne produkty, takie mam zdanie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że sam/-a w warunkach domowych, przetestowałeś/-aś wszystkie substancje, które mogą znajdować się w preparatach fryzjerskich. Z takim zapasem wiedzy, nadal nic byś nie wiedział/-a bo alergie potrafią pojawić się na każdym etapie życia. Po prostu nie ma pewności, że nawet farba, którą dobrze się tolerowało, zastosowana ponownie po miesiącu nas nie uczuli. Po to są właśnie testy alergiczne przed usługą, a fryzjer jest do ich przeprowadzenia po prostu zobowiązany.
Usuńjeśli uprzedzałam fryzjerkę ze jestem uczulona na ppd a po wykonaniu koloryzacji zaczeła mnie swędzić głowa okazało się że w jednym produkcie było ppd tylko ona nie wiedziała że to to, co zrobić?
OdpowiedzUsuńTakie alergie akurat dość rzadko występują, a jak występują to wystarczy nei stosować produktu. Gorzej jak mowa o alergii wziewnej to wtedy jest naprawdę źle. Często pojawia się problem ze spojówkami. Polecam sobie poczytać na DBAM O OCZY tutaj też są rady jak sobie radzić
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wyposażenie fryzjerskie oraz barberskie to warto też zajrzeć do profesjonalnych hurtowni internetowych. Jedną z nich jest https://hurtowniabarberska.pl/. Tam z pewnością znajdziesz też najróżniejsze farby, które nie spowodują u Ciebie alergii. Rozejrzyj się online.
OdpowiedzUsuńRóżnego rodzaju alergie potrafią skutecznie komplikować nam życie, dlatego jeśli zauważymy jakieś niepokojące objawy, to trzeba szukać dobrych specjalistów. Myślę, że oferta https://carolina.pl/alergologia/ jest warta sprawdzenia. Alergologia to dział medycyny, którzy może poprawić komfort naszego życia. Lekarz alergolog zapisze konkretne leczenie i wtedy będziecie mogli zauważać pierwsze pozytywne skutki stosowania takiego leczenia.
OdpowiedzUsuń